@ kreska rzeczywiście na tej fotce to raczej Twoja Fibi

sorki za pomyłkę
@ Leszczynka ja cały czas liczę, że jednak jakoś kiedyś się spotkamy na którymś spacerniaku
@ Kinga & Panda ja mam ponadsześcioletnie doświadczenia pływackie z Bertą, moją pierwszą bernenką i Granda będzie miała naprawdę bardzo trudne zadanie żeby dorównać cioci Bercie, która ukochała wodny zywioł jakby w wodzie się urodziła
***
Dzisiaj kilka ujęć z treningu z pozorantem
błagam nie podkablujcie mnie do opieki społecznej, bo mam wystarczające wyrzuty sumienia...
Zaczęło się od niewinnego podszczypywania ku uciesze obu stron...

... a skończyło się aktem przemocy i dziurą w rękawie

... niekoniecznie ku uciesze kogokolwiek

Po rozdzieleniu osobników pozorantka okazała się nieprzekupna i nie dała się nijak udobruchać
No sorry...zapędziłam się z tymi zębami... wybaczysz?
NIE nie wybaczę... No i się skończyło... idziesz do mamra pieseczku
No i po co mi to było?... trzeba było sobie gryźć... patyczek...
Dodając do tych fotek wrzask Majki: "Mamoooo... ona mnie zagryzieee!" można by pomyśleć, że rozgrywały się tam iście dantejskie sceny. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że Majka czasem histeryzuje bez powodu. Taką samą minę i oczy pełne łez ma również kiedy Kacper zabierze jej maskotkę czy kredki...
Co nie zmienia faktu, że Granda musi mieć zabawy bardzo kontrolowane, bo jak się nakręci nie panuje nad zębami. Ten (mój) błąd już się nie powtórzy
A'propos ząbków - ze złamańcem wszystko (na szczęście!) w porządku. Miazga obeschła i już nie krwawi, co miało z rany wypłynąć wypłynęło i dziura się zasklepia. Temperatura 38,9, więc nie łapiemy się na stan zapalny
Problem mamy natomiast z łaknieniem. Po otwarciu nowego wora Bozity psica zjadła tylko jedną porcję, którą zwymiotowała i od tego momentu nie chce NIC jeść. Chce tylko suszone bułki. Wet nie widzi na razie powodu do niepokoju... ja jakoś nie podzielam do końca tego optymizmu...
