Landseer Tobi szuka najlepszego domu! -Od dawna już go ma!

[Milla]

kupsprzedaj.pl - w trakcie aktywacji
http://www.cafeanimal.pl/ogloszenia/odd ... -mis,17620
http://aukcjezwierzat.pl/aukcja9952_lan ... y-mis.html
http://www.petworld.pl/ogloszenie/psy/l ... -mis/17796
http://kupiepsa.pl/detail.php?siteid=61400
http://poznan.gumtree.pl/c-Zwierzaki-ps ... Z215341580

[Brożkin]

Magda! Świetna robota

[ani@]

Czy Tobi nadal szuka domu ?

[Brożkin]

Czy Tobi nadal szuka domu ?

Postaram się najkrócej i najdelikatniej jak potrafię odpowiedzieć na to pytanie...

Generalnie Tobi nadal szuka domu i nadal szuka tylko i wyłącznie najlepszego domu. Odzew na ogłoszenia był. Jednak ci ludzie, którzy do mnie dzwonili nie przeszli nawet wstępnej selekcji. Miałem propozycje zamiany na innego psa, chciała go zabrać starsza pani mieszkająca w bloku, samotny pan mieszkający w hotelu robotniczym i takie tam. Był tez telefon wybitnie sprawdzający moje podejście do tematu, za który dziękuję jednak myślę, że nie był potrzebny.

W wielkim skrócie napiszę tylko, że Tobi wywrócił nasz dom do góry nogami. Jest psem kłopotliwym. Jego stosunki z innymi zwierzętami są złe, a i kontakty z obcymi ludźmi pozostawiają wiele do życzenia. Ma na koncie liczne napaści na mojego brata i pojedyncze na innych ludzi. Tobi nie ma charakteru Berneńczyka!
Możecie mi wierzyć lub nie, ale pracuję nad nim i jego zachowaniem bardzo ciężko. Jest lepiej, ale do doskonałości bardzo daleko. Jestem w stałym kontakcie ze specjalistą i jego uwagi wcielam w życie. (Dzięki Piotr!) Myślę, że dopóki jego zachowanie nie będzie choćby dostatecznie nie oddam go w żadne inne ręce, chyba że będzie to ktoś, kto jest specjalistą i mnie przekona. Przekonać mnie jednak nie jest łatwo

Reasumując:
Tobi szuka domu, ale chyba jeszcze nie w tej chwili.
Tobi nie pójdzie do starszych ludzi (jest silny i nerwowy)
Tobi nie pójdzie do bloku.
Tobi nie pójdzie do budy z łańcuchem
Tobi nie trafi do domu z innymi zwierzętami
Tobi trafi do domu, w którym będzie miał lepiej niż u mnie

A tak poza tym, to dla mnie i mojej najbliższej rodziny to jest przemiły i przeuroczy pies, który kocha całym sobą, który jest wierny, który jest przytulaśny, który chodzi za mną krok w krok, który w każdej minucie pokazuje jak bardzo mu na mnie zależy, który jest mądry itd, itp. Dowód na jego "niewinność" poniżej


Obrazek został zmniejszony.


Obrazek został zmniejszony.


Obrazek został zmniejszony.


Obrazek został zmniejszony.


Obrazek został zmniejszony.

[iwona_k1]

Rewelacja...

[Majszczur]

Odwalasz kawał dobrej roboty!
Napiszę coś osobistego... chciałabym żeby mój mąż miał takie podejście do tymczasów jak Ty.
A może to jest tak, że Tobi wybrał właśnie Ciebie na swojego przewodnika i przyjaciela aż po grób?
Wiem, wiem... łatwo jest tak pisać jak się jest gdzieś daleko, a nie przyczepionym do końca smyczy "problemowego" psa na tymczasie... ale nie odbierzesz tego jak nietakt, jeśli napiszę, że z takim CV Tobi chyba ma spore szanse zostać u Was... przez zasiedzenie ?
A jak jego kontakty z Twoją córą?
Nie napisałeś czy w rachubę wchodzi doświadczony dom ale z dziećmi? (zakładam, że dla świętego spokoju raczej nie)

Dopiero w porównaniu widzę jaka Bona jest wielka albo... Tobi filigranowy

[allam]

w 100% zgadzam się z przedmówczynią, wczoraj oglądałam zdjęcia i czytałam Twoją wypowiedź i pomyślałam, że są niewielkie szanse na to, żeby Tobi zaakceptował kogoś innego w roli swego opiekuna ("trudne" charaktery tak mają), ale to tylko pierwsza myśl, a druga była taka, że nie wiem, czy znajdzie się "odpowiedni" kandydat na opiekuna (przecież nikt nie bedzie tak dobry jak Ty) - i to jest problem, dla Ciebie oczywiście, bo dla Tobiego brak kandydata na opiekuna chyba nie jest powodem do rozpaczy Szacun, a poza tym ładnie razem wyglądacie.

[Julian]

Życzę powodzenia w pracy z Tobim,od tego przecież zależy jego adopcja.

[kerovynn]

Będę świnia i wredota i walnę prosto z mostu: Po obejrzeniu fotek i przeczytaniu relacji życzę Ci Brożkin, aby tak Ci się poukładało dobrze w życiu by Tobi mógł pozostać z Wami na zawsze. Patrzę na tego olbrzyma wtulonego w Ciebie i naprawdę nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby go pokochać bardziej niż TY. i choćbyś nie wiem jak protestował, to będę uparcie trzymać kciuki za Wasze: "Na zawsze razem"

[allam]

Ja też. I dodam, że on nie pokocha nikogo bardziej od Ciebie.

[aga.galin]

Och, ja zamiast uśmiechniętego pychola Tobiego na pierwszym planie, widzę jeszcze w tle spojrzenie Bony...
I ze względu na to spojrzenie właśnie - nie przyłączę się do kibicowania...

Poza tym, czasami same chęci - choćby największe - nie wystarczą, żeby mieć dwupaka... Brożkin - jesteś mądry facet i wiem, że podejmując taką decyzję rozważyłeś skrupulatnie wszystkie 'za' i 'przeciw'

I nie prawda, że pies nie pokocha nikogo tak jak Brożkina - po prostu nieprawda

[starter1]

Będę świnia i wredota i walnę prosto z mostu: Po obejrzeniu fotek i przeczytaniu relacji życzę Ci Brożkin, aby tak Ci się poukładało dobrze w życiu by Tobi mógł pozostać z Wami na zawsze. Patrzę na tego olbrzyma wtulonego w Ciebie i naprawdę nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby go pokochać bardziej niż TY. i choćbyś nie wiem jak protestował, to będę uparcie trzymać kciuki za Wasze: "Na zawsze razem"

Ja tak jak Ania bedę trzymac za was kciuki. Jestescie chyba na siebie "skazani".

[allam]

Nie chciałabym, żeby moja wypowiedź przyczyniła się do jakiejś presji, wierzę głęboko w Twoją mądrość, to co robisz jest wspaniałe i dowodzi, że masz nie tylko rozum ale i serce, -a to co widzę na zdjęciu, -że to serce jest ogromne, a Wasze relacje ... och, brak słów, ale chyba ciężko będzie się rozstać, dla mnie tam jest "chemia".
Powodzenia w pracy z Tobim i szybkiego znalezienia dla niego domu stałego.

[kerovynn]

widzę jeszcze w tle spojrzenie Bony...

Bona ma taki kształt oczu, który "sugeruje" smutek , ale to strasznie kochana przez swoich ludzi psica. Dużo się nacierpiała zdrowotnie i tak sobie mniemam, że skoro Tobi nadal jest u Brożkina, to znaczy, że jakoś się z Boną dogadują, bo jakoś jestem pewna, że Adam świadomie i dobrowolnie nie pozwolił by na gnębienie Bony przez drugiego psa. Ja radośnie kibicuję "temu związkowi" , ale wiadomo, że ostateczną decyzje podejmie Brożkin i - jaka by nie była - to z pewnością będzie ona najlepsza dla nich wszystkich

[Wydra]

Obawiam się Adamie, że wpadłeś Pięknie wyglądacie razem.

[Majszczur]

widzę jeszcze w tle spojrzenie Bony...

Bona ma taki kształt oczu, który "sugeruje" smutek

Również zwróciłam uwagę na ten niby "smutek" w oczach Bony, szybko odświerzyłam sobie Ich galerię i... w zasadzie na wszystkich fotach Bona jest niezwykle poważna... taka jej uroda cudna. Znając wypowiedzi Brożkina jestem skłonna zaryzykować stwierdzenie, że szybciej byłby skłonny "przebudować" dom jeśli to miałoby poprawić stosunki Jego zwierzaków niż narażać Bonę na permanentny dyskomfort Trzymam kciuki!

[ani@]

Brożkin bardzo profesjonalne podejście do życia i adopcji
dzięki za odpowiedź
Powodzenia !

[Brożkin]

Dzięki za miłe słowa Nie spodziewałem się, bo ja przecież nic takiego nie robię...

Dużo pytań padło, dużo stwierdzeń i dużo przypuszczeń. Postaram się jakoś (możliwie krótko) ustosunkować się do tego wszystkiego.

1) Oczywiście mam świadomość, że Tobi wybrał mnie na przewodnika, swojego człowieka i że kocha mnie miłością prawdziwą. Ja oczywiście też go kocham, ale on w tej miłości trochę galopuje. Próbuje mi za wszelką cenę pokazać, że jest wart mojej uwagi broniąc mnie przed wszelkimi "zagrożeniami". Niestety te zagrożenia według Tobiego, to pies sąsiadów, listonosz, mój brat i każdy kto jest bliżej mnie niż 5m Taka miłość potrafi być uciążliwa - wierzcie mi...

2) Zdaję sobie sprawę, że CV jakie mu wystawiam nie przyciąga chętnych na adopcję, ale przecież nie będę kłamał, że Tobi jest super ułożonym, spokojnym, zrównoważonym psem, bo tak nie jest... Ja oczywiście nie mam nic przeciwko, żeby został u nas, ale... No właśnie. Ja jestem facet po przejściach. Mieszkam w domu rodziców i to głównie chodzi o nich. Te kłopoty z Tobim, to także kontakt z kotami. Mój ojciec kocha swojego kota tak, jak ja kocham Bonę. Kot po przyjściu Tobiego przez kilka dni nie wracał do domu. Możecie sobie wyobrazić co się działo... Teraz jest tak, że wraca tylko na jedzenie i przemyka szybko na górę, bo tylko tam Tobi nie wchodzi. Dlaczego wyjaśnię później Myślę, że pierwsze spotkanie Tobiego z Szarym będzie ostatnim... dla Szarego oczywiście. Wtedy poproszę Was o adopcję, bo z domu wylecę razem z psami w ciągu sekundy

3) Jeśli chodzi o kontakty z moją córcią, to są O.K. ale to niczego nie oznacza. Dla wyjaśnienia (przypomnienia) napiszę, że ja niestety nie mieszkam z córą. Kontakt mają sporadyczny, ale wszystko jest w porządku. Co nie oznacza, że ręczę za Tobiego w kontaktach z innymi dziećmi. Mam dwóch braci. Obaj wychowani (jak ja) ze zwierzakami, obaj lubią psy itd, a jednego traktuje jak powietrze na drugiego napada notorycznie. Bratowa, bratanica wchodzą bez problemu na teren a na brata jest natychmiastowy atak. Przyszła też kiedyś ciocia z kuzynką. Kuzynka O.K, ciocia miała szarpaną torebkę

4) Dom jest już przebudowany. Pierwszym etapem było zamontowanie bramki (furtki), żeby Tobi nie wchodził na górę, bo tam swój azyl mają teraz koty - w sypialni rodziców
Kolejny etap, to wybudowanie przeze mnie kojca. Tobi ląduje tam gdy ktoś przychodzi lub gdy trzeba otworzyć bramę, żeby wjechać autem do garażu. Moment nieuwagi i Tobi jest na ulicy mordując jakiegoś przypadkowego Yorka Oczywiście on w tym kojcu nie mieszka. Przebywa tam kilkanaście minut na tydzień... No, ale kojec jest. Wymiary 2mx2,5m

5) Stosunki z Boną określiłbym na chłodne. Po kilku zgrzytach w celu ustalenia co komu wolno jest względny spokój. Tobi rządzi na ogrodzie. Bona w samochodzie, na spacerach i w kuchni. Niestety nie ustaliły jeszcze kto może się ze mną witać jako pierwszy. Każdego ranka jest wojna
Z kojcem też jest niezła historia, bo jak go budowałem, to Bona mi pomagała. Uznała, że to jest jej kojec i nie pozwala Tobiemu tam wchodzić. A jak on tam jest, to ona też musi, bo zazdrość ją zżera. A Tobi nie bardzo do kojca no i akcja gotowa

6) Ja też myślę, że jesteśmy na siebie skazani Ale jak znajdzie się lepszy dom niż u mnie, to... sami wiecie...

[Drixon]

cóż ja mogę powiedzieć ...
Landkowego charakteru Tobi nie ma na pewno - to zupełne przeciwieństwo znanych mi Landseerów ....
ale kto wie czyja mieszanka genów w nim siedzi
Adam co ma być to będzie - jeśli jesteście sobie pisani to ...

[anula]

Fakt, Tobi do landseera podobny jest tylko zewnętrznie. Mój egzemplarz kocha wszystkich ludzi, ze szczególnym uwzględnieniem dzieci, koty i ptaki niekoniecznie.