Dialog z dzisiejszego spacerku porannego
Facet krąży wokół nowego domu, z nowym trawniczkiem z rolki, nową jeszcze ometkowaną bramką ect.
Przechodzimy z Grandziskiem obok zaparkowanego przed posesją auta... tylko przechodzimy... nagle zza pleców wyrasta mi ów gość (przeskoczył ogrodzenie chyba

albo się teleportował

)
- pies osikał mi koło, pani zapłaci karę jak to zgłoszę!
-
- widziałem! widziałem jak podnosił nogę!
- to szczenię, jeszcze nie potrafi podnieść nogi
- mam zdjęcie! (nerwowo szuka, zapewne komórki, w tysiącach kieszeni wietnamskiej kamizelki wędkarskiej)
- to mała suczka... (mówię z akcentem na suczka

)
- yymmm.... ale ja mam... mam... ale trawniki osrywa (facet zatacza ręką krąg bliżej nieokreślonego terenu)
- a ja mam (wyciągam papierowe torebki z logo 'psie sprawy warszawy') i nie waham się ich używać
- ale ja...
otwiera się okno kuchenne, żonka woła: Maaarrrek do domu! Daj spokój tej pani!
Pan posłusznie wraca (sic!

) mrucząc pod nosem, a ja zza bramki jeszcze słyszę szanowną małżonkę: Daj spokój, oporna jakaś, a może... to nie był ten bernardyn...?

poczułyśmy się z Grandzią wielce niedoedukowane... chyba zamkniemy się w sobie na amen

prędziutko poszłyśmy poćwiczyć przywołanie, pani jest od dziś moją idolką, pan zresztą też

***
Poza powyższym incydentem, który wielce mnie rozbawił, stał się CUD
Moja sucz BIEGAŁA, tak sama z siebie, znaczy POTRAFI
Dopadłszy piaskową łachę dostała totalnej szajby... wiecie jakiej?... pies biega jak szalony w kółko, robi gwałtowne zwroty, ósemki, piruety, a po pokonaniu zakrętu przypada płasko do ziemi, czasem z zadem wystrzelonym w chmury czasem jak klasyczny rozjechany kret

Teraz sobie myślę, jak ją musiało cały czas okropnie boleć, skoro po jednej dawce nospy i metacamu tak odżyła!
btw wiem jak boli przeziębiony pęcherz i zapalone miedniczki nerkowe, bo miałam tą przypadłość będąc w pierwszym trymestrze ciąży i nie mogłam brać wówczas żadnych mocnych leków, tylko piłam zdaje się sok żurawinowy czy aroniowy - któryśz nich jest wielce moczopędny. Nadal jest trochę
'niewyraźna', ale choć jeszcze troszkę się pokłada to zupełnie inny pies, no i... BIEGA !
Bardzo dziękujemy za troskę i ciepłe słówka
'Niewyraźna' Granda


Jeszcze z wczorajszego wieczoru




i ukłon na 'do widzenia'
