Długo nas nie było, więc się poprawiamy. Zdjęć niestety mamy jak na lekarstwo. Sunia nadal boi się aparatu.
Sanga jest niesamowita

. Na pycholu coraz częściej gości uśmiech i to wcale nie taki mały - ale całą swoją mordką. Mimo swoich strachów - bo nadal je ma, w zależności od dnia - nie odstępuje mnie na krok, chodzi już po całym domu i wykorzystuje każdą sytuację aby mnie polizać czy przytulić się. Jęzor pracuje najczęściej gdy wyjmuję pranie z pralki lub siedzę na kanapie, natomiast przytulanie odbywa się całym ciałem i trzeba się mieć na baczności aby nie starcić równowagi. Muszę wam zdradzić, że sunia jest psem typowo kanapowym - Vigo wskakuje na kanapę tylko na chwilę do pomiziania, lub przytulania. Sanga potrafi bezczelnie wprosić się, zrzucić Vigora z kanapy i usadowić na moich kolanach.

Widok ten jest przezabawny i nie da się tego opisać, a szczególnie jej dumnego pychola. Sukcesem Sangi jest, ze nie ucieka z kanapy, gdy siada na niej mój mąż. Wprawdzie minę na początku ma nieciekawą, ale po czasie się rozluźnia i nadstawia do miziania. A oto dowód. Sorry za jakość zdjęcia, ale było robione pod światło i telefonem.
Obrazek został zmniejszony.Gwoli wyjaśnienia Sanga wygląda na spłoszoną ale nie jest to wynik tego, że siedzi koło niej mój mąż tylko ona tak reaguje na aparat.
Obrazek został zmniejszony.To zdjęcie jest o wiele lepsze, bo zrobione z zaskoczenia i nie zdążyła się wycofać.
Uwielbia smaczki różnego rodzaju - wcześniej chyba nie dostawała i wie, że jedzenie śniadania przez moją mamę oznacza kanapkę z pasztetem dla psów.
Pomału uczymy się komend. Umiemy już siadać, przychodzić na zawołanie (ale gdy jesteśmy na długiej smyczy) i skakać na panią ale tego umieć nie powinnyśmy.
Spacery nadal są na smyczy. U nas jest dużo zajęcy, kuropatw i zdarzają się sarny i mam wrażenie, że gdyby mogła to z chęcią pogoniłaby zwierzarnię a nie jestem pewna czy byłbym w stanie ją odwołać. Vigo jest krótkodystansowy - szybko się męczy więc jest trochę inaczej natomiast sunia jest niezmordowana. Dlatego też nie mam odwagi jej jeszcze spuścić. Będę wdzięczna za wszelkie sugestie, chętnie bym je spuściła ze smyczy, bo mam wrażenie, że widok byłby niesamowity - przedsmak zabawy mam jak są na terenie działki.
Zdjęcia ze spaceru
Obrazek został zmniejszony.
Obrazek został zmniejszony.No to na razie na tyle, jak będę miała więcej zdjęć to wstawię.