Vanilla Sky napisał(a):W Poznaniu już nie będzie tak łatwo...
Nie... macie 2 suczki w klasie - i w sobotę i w niedzielę

no właśśśśnie... ciekawe kim jest ta tajemnicza druga sunia
Ja również byłam przekonana, że w Poznaniu będą tłumy w każdej klasie a tu ilościowo tak nierówno - albo pustki albo tłok
Ile teraz waży? Nie mam pojęcia... wygląda na szczypiorka, ale jak próbuję ją podnieść to
nie idzie letko

Idziemy dziś do weta po Duowin na kleszcze to ją wrzucę na wagę. W tą sobotę jakoś mi umknęło, a zwykle wazymy się właśnie w sobotę.
Mamy straszny kłopot z jej
lękiem separacyjnym o ile to to.
Grandzior pozostawiony w domu beze mnie choćby na niespełna godzinkę urządza mieszkańcom osiedla dość ostre koncerty... zawodzi, wyje i szczeka przeciągle

... nawet jak jest z nią Krzysiek

i znów przyczynia się do tego, że sasiedzi z rozrzewnieniem wspominają nieakustyczną Bertę
Poza tym jest psicą kompletnie niekłopotliwą i niezwykle pojętną. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że jest bardzo usłuchana jak na swój wiek

Pomijam fakt, że zeżarła wtyczkę od starej myszy komputerowej, którą dałam Kacperkowi do zabawy, że nadal jest nastawiona na permanentny rabunek produktów spożywczych w celach niewątpliwie konsumpcyjnych i chyba nigdy, niezależnie od tego jak późno wyjdzie na ostatnie wieczorne siku, nie nauczy się, że przed szóstą rano to ja niczego innego nie pragnę jak tylko obrócić się jeszcze raz na drugi boczek pod ciepłą kołderką, a nie dymać wśród mgieł i mrozów w oszronione krzaczory

... ale jak tylko zobaczę nieskoordynowane szczonowe brykanie jej "
grzbietu jeszcze słabo związanego"

to przechodzi mi cała pretensja za to barbarzyńskie zrywanie z pieleszy bladym świtem mroźnym

Kocham Cię Grandzino-Cielęcino <cmok>
A'propos cielęciny...
... Kacperek usłyszał jak mówię do suczy "Chodź Grandzina Cielęcina" i mówi z wyraźną dezaprobatą: "Mamooooo, to jest Randa nie kotlecik !"

...
