Anirysova napisał(a):iwona_k1 napisał(a):Potrzebujemy całkowicie uczciwych i otwartych hodowców, ludzi skłonnych przyznać, iż utracili psa z powodu nowotworu i opublikować szczegóły dla dobra rasy w dalszej przyszłości. Powinno być zaakcentowane i zaakceptowane przez wszystkich, że problem ten jest faktem biologicznym i nie uwłacza im ani ich inwentarzowi. Hodowcy publikujący tego rodzaju informacje są znacznie bardziej moralni i etyczni niż ci, którzy ukrywają prawdę po to, by sprzedać szczenięta lub dokonywać kryć.
http://www.e-bernenczyki.pl/index.php?p ... genetyczne
To nie w Polsce...

w każdym razie nie w najbliższych latach ...
Musi zmienić się mentalność ludzi, wiedza hodowców i świadomośc nabywców szczeniaków.
Skoro teraz gdy np. pojawi się ogłoszenie o sprzedaży szczeniaka niewystawowego z jakąś tam wadą po danym psie, to zaraz wysnuwa się z tego wniosek, że po danym repro rodzą się szczeniaki z takową wadą ... to o czym mu tu piszemy, jaką wiedzę o genetyce posiadają ci ludzie (hodowcy), którzy to opowiadają?? (...)
W całej rozciągłości zgadzam się z Anią Anirysową.
Kilka lat temu na jednej z wystaw byłam świadkiem rozmowy dwóch pań. Panie stały przy ringu i oglądały biegające po nim psy w poszukiwaniu idealnego reproduktora dla swoich suczek. Jedna z nich powiedziała, że niezły jest pies x. Druga skwitowała, że może i niezły ale przekazuje plamki na karku, a takie szczeniaki się później najgorzej sprzedają. Koleżanka przyjęła do wiadomości, kwitując, że dobrze zrobiła, że ją ostrzegła. Z ciekawości przez długi czas zerkałam na mioty rzeczonego psa i doliczyłam się wśród kilkudziesięciu szczeniąt raptem trzech plamek.... Więc o czym my rozmawiamy..
Aga-2 napisał(a):annasm napisał(a):Anirysova napisał(a):Ilu właścicieli poza nami i Magdą od Bastka podaje informacje o miotach swoich repro?
Ja się staram.
Zdaje się, że zostałyście tylko dwie - z Anią Anirysową... albo jestem ślepa
Zachęcam do bardziej wnikliwej lektury
Odkąd pojawił się KATALOG na bieżąco również tam dodaję mioty Bastka...
kreska napisał(a):Moze oprocz pisania w ktorym kierunku nie nalezy sie rozwijac , jest ktos wstanie pokazac jedynie sluszny kierunek w hodowli na przykladach ?
Bardzo prosze o wskazanie linii ktore warto rozmnazac pod wzgledem eksterieru i zdrowia albo tylko pod wzgledem "bezpieczenstwa" przed histio

Za kazdym razem jest taka sama dyskusja, czesc wypowiedzi osob ktore sie znaja, maja wiedze bo odebraly wyksztalcenie milo sie slucha i czyta ale czesc z Was ma cos do przekazania ale z powodu braku odpowiedniej wiedzy zaczyna "gryzc sie we wlasny ogon"

i walic na oslep w hodowcow , ktorzy sa najkrócej w "branzy" albo maja mniejsze znajomosci, co nie jest jednoznaczne ze maja słabsze kwalifikacje. Dlaczego tylko w jednej galerii mamy doczynienia z taka krytyka

a co z pozostalymi

tylko o tej jednej sie szepcze

Wedlug informacji od hodowcy caly miot Afery ma sie dobrze
Tak duzo wiecie o repro , ktorych nie powinno sie łaczyc ale nie macie na to dowodow, nawet weci ich nie maja bo nie sa wstanie stwierdzic co jest przyczyna i jak jest przenoszony gen odpowiedzialny za histo

nie mozna hodowli opierac na pogloskach .pozdr
Jak nie za mało badań to gorsza ocena na wystawie albo zły rodowód

Tylko pytanie, czy są czyste linie? Abstrachując od psów, jak wiele jest obecnie w Polsce (i na świecie) rodzin, w których nie wystąpił nowotwór czy choćby zawał? Czy jeśli mój Dziadek umarł na raka, to ja i moje rodzeństwo, czyli sześcioro jego wnuków nie powinniśmy mieć dzieci? Myśląc w ten sposób niedługo wyginęłaby populacja ludzka..
kreska napisał(a):Majszczur napisał(a):Wydaje mi się, że takie dyskusje nie powinny się toczyć na podstawie SKOJARZEŃ, tylko na podstawie RZETELNYCH INFORMACJI z pierwszej ręki i najlepiej z opisem diagnozy na pismie, bo tak to "psy zaczniemy wieszać" na zdrowych psach nieznanych i niekojarzonych z forum, których właściciele nie będą mieli szansy poprosić o sprostowanie (...)
Niom a to jest przyklad na to jak wiadomosc idzie w swiat niczym zabawa w gluchy telefon.. (...)
Ostatnio niestety coraz więcej osób opiera się na zasłyszanych "rewelacjach" i przekazuje je dalej... a w zasadzie przykleja je do danego psa na zasadzie "łatki". Tylko niektórzy takowe informacje weryfikują. Plotki krążą chyba o większości psów, o moim też, czasami dochodzą również do mnie, na jedną z ostatnich opadły mi już nie tylko ręce ale i nogi. Coraz więcej osób uprawia "politykę szeptaną" na privach, mailach i gg. Ja wolę wziąć w tym czasie mojego psa na spacer albo "pociumkać" w galeriach, bo tylko psy są tak naprawdę szczere.
annasm napisał(a): (...) Nie ma chyba BPP który w rodowodzie nie ma przodka który odszedł na nowotwór - może pojedyńcze sztuki - należy jednak pamiętać że czym innym jest choroba u młodego psa np 4latka a czym innym zgon z powodu nowotworu w wieku 8-10 lat - wtedy procesy naprawcze jeśli chodzi o mutacje są juz upośledzone i rozwój nowotworu może wynikać z zaburzenia procesu apoptozy (czyli zaprogramowanej śmierci komórki) z powodu wieku i niekontrolowanego rozrostu tkanki. Żeby móc planować krycie trzeba by mieć dobrze opracowane statystyki, dane dotyczące długości życia i przyczyn śmierci. I statystyki dotyczące całych miotów - będzie wtedy widać których linii nie kojarzyć ze sobą bo daje to w efekcie rozwój nowotworu. (...)
Ja staram się nie kryć Czakiem suk które mają Aspena w rodowodzie jak również z linii z których pochodziła Afera i Drix - po prostu odmawiam bo uważam że w ten sposób w jakimś procencie ograniczam ryzyko. Jakie będą efekty moich działań okaże się niestety za kilka lat dopiero. Oczywiście mogłabym nie rozmnażać Czaka - bo nie każdy pies musi być repro - ale po pierwsze ograniczanie liczby reproduktorów nie doprowadzi do poprawy sytuacji, bo krycie jedynie kilkoma psami na lewo i prawo doprowadzi za kilka lat do sytuacji w której nie da się kryć bez inbredu na te psy, zawęzi to pulę genetyczną i może się okazać że efekty będą kiepskie.
Niestety to czy mam rację rozmnażając Czaka dowiem się dopiero za kilka lat kiedy będę biegać z weteranem po ringach. Mi też cierpnie skóra ze strachu kiedy myślę że i jego mogłaby spotkać taka choroba. A co niesie w swoich genach dowiemy się niestety za kilka lat kiedy jego dzieci będą dożywać (mam nadzieję) zdrowej starości.
CDN
Myślę podobnie jak Ania. I również nie kryje Bastkiem suczek, co do których mam wątpliwości czy skojarzenie z moim psem byłoby właściwe. Nie wiem jak Tobie Aniu, ale mnie niestety praktycznie za każdym razem odbija się to czkawką, bo hodowcy taką odmowę krycia traktują jako swoisty atak na urodę ich suczki mimo że z reguły to nie o urodę mi chodzi i nigdy nie twierdzę, że suka nie powinna być z takich czy innych względów rozmnażana a jedynie, że MOIM zdaniem nie pasuje do mojego psa.
Najprościej jest zawsze krytykować kiedy samemu nie podejmuje się żadnych decyzji hodowlanych i za nic nie jest się odpowiedzialnym..