Pako - Niufko- Landseer - już w nowym domku ;)

przez **iwona_k1** » 2011-02-10, 22:43

Super!Mnie też się spodobał.Fajnie,że tak dobrze trafił!Oby szybko psiaki się dotarły i wszyscy żyli dłuuugo ,zdrowo i szczęśliwie! :-)

przez **kabi** » 2011-02-11, 13:36

Dziś albo jutro mamy wizytę i jeśli wszystko pójdzie dobrze (tfu,tfu) to jutro bądź w niedzielę czeka mnie podróż do Krakowa.
Osoba wyznaczona na wizytę przedadopcyjną choruje i trudno było nam się umówić...niepotrzebnie psiak siedzi tyle w DT i się do niego przyzwyczaja, ale co ja na to poradzę...
Dzięki za chęć pomocy ;)

przez **daria** » 2011-02-11, 21:13

Kamila trzymam kciuki ,i nie widzę opcji że chłopak do Ciebie nie trafi ;-)

przez **Ola_Dora** » 2011-02-11, 21:19

Piękny pies. :-D

Trzymamy.

przez **kabi** » 2011-02-11, 21:47

Jutro jedziemy po Pako do Krakowa!!! Jupi! :mrgreen:

przez **anula** » 2011-02-11, 22:02

Gratulacje :mrgreen:

dla obu stron ma się rozumieć :mrgreen:

przez **daria** » 2011-02-11, 22:04

Hurra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-D

przez **Tess** » 2011-02-11, 22:12

Suuupeeer!

przez **Wydra** » 2011-02-11, 22:13

Powodzenia i wiele radości z podjętej decyzji :-D

przez **Drixon** » 2011-02-11, 22:19

Bardzo się cieszę ! :-D

jesteś niesamowicie dzielną Dziewczyną ! powodzenia !

przez **Zuzanda** » 2011-02-11, 22:35

Gratuluje ,teraz tylko szczęśliwej drogi i milośc od pierwszego wejrzenia :-D

przez **kabi** » 2011-02-11, 22:41

No, ale oczywiście nie obędzie się bez problemów. Jakiś kretyn zastawił mi bramę wyjazdową i nie mam jak ruszyć auta. Nie sądze, żeby gość wstał skoro świt w sobotę i się przestawił ... nie wiem co mam zrobić;((((

przez **dorciaj** » 2011-02-11, 23:00

Kamila - gratulacje. :-D

W sprawie "kretyna" polecam nr straży miejskiej ;-)

przez **kreska** » 2011-02-13, 15:25

Gratulacje :-D

mam nadzieje ze historia z zastawiona brama skonczyla sie szczesliwie i bez stresowo ;-)

i niecierpliwe czekam na fotki :!:

pozdr

przez **Drixon** » 2011-02-13, 15:58

chyba jeszcze odsypiają nocne wojaże - z niecierpliwością czekam na świeże wieści (z info na FB wiem że szczęśliwie dojechali) :->

przez **Alice** » 2011-02-13, 17:45

Gratulujem :!:

Czekamy na fotki no i na pierwszy wspólny spacerek z przystojniakiem :mrgreen:

przez **Megan** » 2011-02-13, 17:48

Gratulacje :mrgreen:

przez **kabi** » 2011-02-13, 20:39

Dzięki wszystkim, kciuki się przydały!
Udało nam się dojechać do Krakowa i wrócić spowrotem do domu...już z Pako - psim aniołem.
Jest na prawdę przecudny, charakter ma doskonały! Będzie z nim trochę roboty - zęby są w fatalnym stanie, jednego kła prawie nie ma, a reszta wygląda b.źle. Sierść jest brzydka, w DT musieli wyciąć mu wszystkie dredy, z którymi nic nie dało się zrobić.Śmierdzi strasznie,mimo że był kąpany. Jest baaaaaardzo chudy, myślę że chudszy od Chili, można mu policzyć każde żebro i widać łopatki znad głowy. Opada mu jedna powieka, ale nie widzę żeby poza tym coś się działo z oczami.Ciężko mu się chodzi. Ma ogromne pazury, które utrudniają poruszanie się.
Dajemy mu parę dni do zaklimatyzowania się i bierzemy się do roboty. Będzie kąpiel, strzyżenie, pazurki, weterynarz (na razie pobierzemy tylko krew i sprawdzimy stan ogólny), no i przede wszystkim trzeba go podtuczyć.

Połaziliśmy trochę po Krakowie, potem wskoczył od razu do samochodu i przespał całą podróż. Nie bardzo chciał tego dnia jeść, ale dzisiaj było lepiej. Chili - jak zwykle nadpobudliwa do bólu zachęcała go do zabawy. W końcu się skusił. Biegał po ogrodzie jak szalony, w końcu od bardzo dawna nie był spuszczany ze smyczy. Nie bardzo umie się bawić, ale strasznie sie stara. Jako, że Pako jest docelowo u mojej mamy pod Warszawą, ja nie będę żyła z nim na codzień, ale zostawiłam mu jeszcze Chili na parę dni, bo przy niej czuje się dużo lepiej. Dzisiaj nawet stróżował przy bramie :)

Jadźka(kot) i Warka (jamnik) obrażone na zabój. Mają swój azyl na piętrze i nie wyściubiają nosa spod kołdry. I olewają nas wszystkich ;) Jadźka na wejściu została pognana, ale liczę na to, że Pako nauczy się żyć z kotem.

Misiek podlał nam wszystkie drzewa i rośliny na dworzu...a potem też zajął się kwiatem w domu, w sumie po co stoi na ziemi???

Wrzucam trochę zdjęć (niestety z komórki) aniołka i trzymajcie kciuki, żeby w jego smutnych, przygaszonych oczach wrócił błysk i nadzieja...

Jeszcze w Krakowie