A ja tak pobieżnie przeczytałam i zastanawiam się, czy nie stało się dobrze-jeśli już tak musiało być. Skoro właściciele stwierdzili, z jakiego by to nie było powodu, że nie chca/ nie radzą sobie/maluch nie spełnia ich oczekiwań, to dobrze że mieli odwagę go oddać. Oddali do do Hodowcy (wielką literą, bo duże uznanie za podejście Leszczynki do tematu), wybrali rozwiązanie najlepsze z możliwych dla psa. Lepiej, że mała została oddana po tygodniu niż po kilku miesiącach, kiedy to rozstanie przeżywała by zdecydowanie bardziej, a jeśli jeszcze opiekunowie mieliby być niezadowoleni z niej, suczka by to czuła, atmosfera mogłaby być w domu nerwowa i mogłaby mieć potem problemy behawioralne.
Czy takie nasze komentowanie sytuacji nie spowoduje tego, że kolejni opiekunowie nie odważą się w podobnej sytuacji oddać psa hodowcy a na tym ucierpi pies?
Miałysmy u nas na tymczasie psa, którego właściciele tak wstydzili się oddać, że trzymali pudelka miniaturowego 2 lata (sic!) w komóce na węgiel, bo im "rysował parkiety"
Ja podjęłam temat że zabieram psa bo pewnie właściciele czaili by się i tylko biadolili 
Mogli zwyczajnie powiedzieć że nie spodziewali się czegoś takiego... 
Pani doktor na podstawie innych książeczek wystawiła nową wpisała szczepienie, wpisała odrobaczenia i przy okazji kupiłam następne tabletki to reszta psiaków wyjedzie już odrobaczona ode mnie trzeci raz 
Napiszę jeszcze że Obeliks trafi do forumowiczki KasiT Będzie mieszkał z Nefrą 
Jestem potwornie zmęczona. Dobrej nocy wszystkim życzę...do jutra 
)no nic tajemnica się wydała,a w niedzielę jedziemy po szczonka 
i bardzo się cieszymy, że "Nasza Mafia" rośnie w siłę 
