Nasza miłość jest olbrzymia i ma wiele mocy, trzymajcie kciuki mocno!
Dziś Benia ma się nieco lepiej, już kilka razy sama wstała i troszkę pochodziła, a jak była na spacerze z moim mężem, to po siusianiu znowu nie miała siły wstać, ale jak jej pomógł, to chciała jeszcze sobie pospacerować

zabrał ją jednak do domku, żeby się nie przemęczała.
Chyba leki zaczynają działać, jutro dostanę nową porcję zastrzyków,mój wet szykuje się na imprezę z okazji rocznicy Beniowej operacji, więc stwierdził, ze jeszcze nie czas na nią. Nawet nie wiecie jaki ciężki dziś miałam dzień, byłam długo w pracy i tylko co chwila telefony do męża, jak Benia. Na razie się trzymamy.