Obrazek został zmniejszony.Odwiedziła mnie Milla!
Teraz już wiem czemu ona jest Milla, a nie Mila.
Bo jak by była Mila to by była miła, a że jest bardzo miła to jest Milla!
W dodatku pomaga różnym psom, które wpadły w kłopoty. Na pewno ona jest takim psim aniołkiem, o których mama mówiła!
I jaki miała fajny zegarek. W sam raz do obgryzania! Mam nadzieję, że jak już uda mi się wywlec Kudłatego z domu to spotkam się z Mają.
Obrazek został zmniejszony.Chociaż nie wiem, czy Borsuk się zgodzi... Bo wizyta Milli bardzo rozsierdziła Borsuka, choć Borsuka wtedy wcale nie było!
Jak tylko wrócił to zaryczał na Kudałtego. Coś o tym, ze nie podał nic do picia, ani specjalnie kupionego ciasta...
Kudłaty się bronił, że on sam to ciasto może zeżreć. Jak mówił, żeby się nie zmarnowało. Ale Borsuk powiedział, że jak coś się tu marnuje to tylko borsucze życie. Przy Kudłatym.
To było bardzo monotonne... usnąłem gdzieś między: "twoja matka ciągle się wtrąca..." a "posprzątaj wreszcie ten chlew...". Teraz wiem, że lepiej nie rozsierdzać Borsuka.
Obrazek został zmniejszony.Jak się obudziłem to Kudłaty był potulny jak nigdy, siedział w kąciku przy kaloryferze i bawił się moimi zabawkami. Zaraz mu je zabrałem, żeby nie popsuł albo nie pobrudził.
Obrazek został zmniejszony.