Kurcze, Harley też jest wszystkożerny. Czasami jest to bardzo uciążliwe, bo nie tylko "sprząta" w domu, ale i na spacerach. Jedyne, co mnie pociesza, to fakt, że nauczył się nie uciekać "z pełną buzią" a zawołany przybiega i się chwali. Wówczas za smaczka "zostawia" to co je i leci biegać dalej. Ale ile mnie to nerwów kosztowało, to tylko ja wiem, bo nawet nie będę wypisywać co zdażyło mi sie z tej jego paszczy wyciągąc...

Ma też to swoje plusy, bo zaczął dostawać algi do kolacji (preparat Algolith, szalenie nieciekawy zapach

) i wchłania to bez zastanowienia.
I też mieliśmy wrażenie, że przybiera na wadze za szybko, więc obcięliśmy mu jedzenie o te kilka g dziennie i na razie mamy spokój.
Też się cieszę, że rodzina nam się powiększa tutaj na forum, bo może wreszcie rozkręcimy na dobre appenzellerowy wątek. Mało nas, więc myślę, że warto otrzymywać bieżący kontakt.
Iguana witaj, i bardzo się cieszę że do nas dołączyliście. Powiem Ci w tajemnicy, że Amir był moich faworytem z czarnuszków (po wizycie w Czandorii), więc podwójnie się cieszę, że tutaj jesteście
EDIT: Harley w wieku czterech miesięcy

Resztę zdjęć (aby tutaj nie zaśmiecać) wrzuciłam do naszej galerii ->
viewtopic.php?f=28&t=8627 gdzie oczywiście serdecznie zapraszam!
