GRANDA i... jej banda ;)

Galeria z ogólnym dostępem. Można się tu pochwalić swoją pociechą!

Moderator: Apcik

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Majszczur » 2012-02-12, 18:04

kerovynn napisał(a):No dobra, przyznam się bez bicia, że ostatnio nie lubię tu zaglądać (...) zazdrość żre przez tydzień
:mrgreen: możemy podać sobie ręce, mnie "odrzucało" od Waszej galerii za każdym razem jak dostawałam skrętu bebechów z zazdrości oglądając Wasze beztroskie włóczęgi wśród bajecznych krajobrazów. Każdy ma swoje "poletko" ;-)
BlackSpark napisał(a): Majszczur ogromne gratulacje dla Ciebie i Grandy <brawo> podziwiam! <buzki>
<tak> Wielkie dzięki, doping nas uskrzydla, a praca z Grandą to dla mnie lek na wszelkie smuteczki, a tych nazbierało mi się ostatnio znów zbyt dużo, żeby bez psioterapii dać radę.

Ten tydzień niestety wypadł nam z treningów. Choroby, choroby, choroby... ALE nadrobimy w przyszłym <okok>

***
może zerkniecie, bo coś nam licytacje utknęły w martwym punkcie, a cel szczytny...
viewtopic.php?f=161&t=9340
viewtopic.php?f=161&t=9342
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez koralik » 2012-02-14, 13:07

Brak słów by wyrazić podziw nad Grandzioszkiem <buzki> :love:
Zazdraszczam super inteligentnej bestyjki i wytrwałości w "układaniu psia" :-D <brawo>
Avatar użytkownika
koralik
 
Posty: 297
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-10-13, 10:21
Lokalizacja: Nowy Dwór Maz/Janówek Pierwszy
psy: DSPP - Rico, DSPP - Mozart

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Majszczur » 2012-02-15, 11:30

Dziękujemy koraliku <buzki>

Znajoma marzyła o kupnie... wilczaka czechosłowackiego, ale po zapoznaniu się z wzorcem rasy, wizytach u kilku mądrych odpowiedzialnych hodowców, postanowiła jeszcze trochę dojrzeć do wilczaka i koniec końców adoptowała 9 miesięczą czekoladową labradorkę (ofiara 'nagłej' alergii dziecka). Dzięki temu Granda ma nową, niezwykle urokliwą i niezwykle upierdliwą koleżankę.
http://s703.photobucket.com/albums/ww37 ... eo0140.mp4
Uprzedzając komentarze - jestem na etapie wypersfadowywania znajomej używania kolczatki...
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez koralik » 2012-02-15, 12:46

Fakt kolczatka.. :evil:
Kurczę, Grandzisława zrobiła się moim uzależnieniem :love:
Jeszcze kilka godzin patrzenia na fotki i filmiki i podmienię mojego Rico :-D żartuję..mojego cudnego piesia się nie pozbędę za nic ale baaaaaardzo bym chciała umieć tak nauczyć Go posłuszeństwa jak Pani ułożyła Grandzię..ehh.. <buja_w_oblokach>

Grandziu cuuuuuuuuuuudna jesteś :love2: :love: :love2: :love: :love:
Avatar użytkownika
koralik
 
Posty: 297
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-10-13, 10:21
Lokalizacja: Nowy Dwór Maz/Janówek Pierwszy
psy: DSPP - Rico, DSPP - Mozart

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez allam3 » 2012-02-22, 12:36

Stęskniłam się i jestem - witaj bando :-D i Grando. :love: allam ;-)
allam3
 
Posty: 344
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-02-22, 12:20

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Roma » 2012-02-24, 00:21

Madzia! gratuluję dokonań :okok: a pamiętasz jakie miałaś obawy, że Garandziula nie spełni Twoich oczekiwań :?:
Jestem z Ciebie bardzo dumna, tak trzymaj <brawo> <tak>
Roma
 
Posty: 659
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-02-22, 12:10

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Majszczur » 2012-02-24, 13:09

koralik napisał(a):... jak Pani
pfff , żadna Pani <uoee> ... Magda jestem <buzki>

allam3 napisał(a):Stęskniłam się
za nami tyż <hahaha> wzruszonam dogłębnie i... szczerze <piwo>

Roma napisał(a): a pamiętasz jakie miałaś obawy, że Garandziula nie spełni Twoich oczekiwań :?:
Jestem z Ciebie bardzo dumna, tak trzymaj <brawo> <tak>
Romuś, to nie do końca tak. Obawiałam się że Berty nigdy żaden pies mi nie zastąpi i nadal to podtrzymuję, natomiast Grandzior... Grandzior jest całkiem inna i na swój sposób równie niezwykła :love:
Właśnie leży u moich stóp i liże swoje łapki w niebieskich skarpetkach w motyle. Skarpetki po to żeby nie zlizywała Panologu - maści na pęcherze w przestrzeniach międzypalcowych, które porobiły się jej najprawdopodobniej na skutek podrażnienia skóry przez sól i wtórnie zainfekowały. Przyczyną może też być reakcja alergiczna. Jak zwał tak zwał psina cierpi przy każdym stąpnięciu.
Treningi mamy zawieszone do odwołania. Zresztą nie tylko ze względu na chore stopki.
W poniedziałek jechałyśmu na sygnale do doktora Janickiego, bo psina w weekend zaniemogła. Skomlała przy byle ruchu, utykała, chodziła skurczona, nerwowo reagowała na zaczepki znajomych psiaków, niektóre nawet obwarczała co nie jest w jej zwyczaju. Włos mi się zjeżył na głowie. Wybłagałam u doktora wizytę zaraz-teraz-natychmiast mimo napiętego grafiku. Zgodził się, bo sprawiałam chyba wrażenie obłąkanej z rozpaczy nad odchodzącym psem. Bo ja już miałam czarną wizję niepewnej przyszłości. W głowie huczała gdzieś wyczytana informacja, że niekontrolowany skowyt bez wyraźnej przyczyny i kulawizna niewiadomego pochodzenia u berna to z pewnością jakieś nowotworowe dziadostwo w kościach. Zapakowałam do auta sucz i tonę kocyków (na wypadek powrotu ze zwierzem wybudzającym się po jakieś koszmarnej operacji ortopedycznej). Jechałam na wizytę łykając łzy, aż dziw że trafiłam bez pudła i na czas.
Doktor pomacał sucz od karku po nasadę ogona, powykręcał łapy we wszelkich możliwych płaszczyznach w pionie, w poziomie i na skos, zajrzał jej głęboko w cierpiące oczy i walcząc z uśmieszkiem błąkającym się w kąciku ust powiedział z namaszczeniem w głosie, że nie jest to pacjent dla niego. No co byście sobie pomyśleli? Że nie daje psu szans, prawda? Zdrętwiałam i włączyłam odsłuch selektywny, żeby przypadkiem nie usłyszeć zbyt jasno i wyraźnie miażdżącej diagnozy. A doktor mówi: "Zapalenie mięśni długich grzbietu" :shock:
Poczułam się jak idiotka :oops: :lol:
200zł konsultacja, 150zł badanie. To były najdroższe zakwasy w moim życiu :roll: :mrgreen:
Zalecenie: w najbliższym tygodniu ograniczyć intensywny trening. A mówią, że sport to zdrowie...

Do domu wracałyśmy jak z zaświatów...
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez allam3 » 2012-02-24, 13:15

Majszczur napisał(a):
allam3 napisał(a):Stęskniłam się
za nami tyż <hahaha> wzruszonam dogłębnie i... szczerze <piwo>

A jak, przecież to mój pierwszy wpis po powrocie, mam nadzieję, że doceniacie :lol:
allam3
 
Posty: 344
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-02-22, 12:20

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez kerovynn » 2012-02-24, 14:03

Majszczur napisał(a):To były najdroższe zakwasy w moim życiu :roll: :mrgreen:

o matko kochana..... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
a fotka łaputek w skarpetkach w motylki to gdzie????
<prosi>
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez koralik » 2012-02-24, 17:32

Bardzo mi miło - Marta :-D

No właśnie!! Fotki łapek w skarpeciach poprosimy. plizzzzzzzzzzzzzz
Avatar użytkownika
koralik
 
Posty: 297
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-10-13, 10:21
Lokalizacja: Nowy Dwór Maz/Janówek Pierwszy
psy: DSPP - Rico, DSPP - Mozart

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Justynka » 2012-02-24, 20:15

skąd ja to znam..ze mną jest dokładnie tak samo :boszz: często jadę z duszą na ramieniu do weta a w głowie kłębią się najgorsze myśli

Tej zimy również zaliczyliśmy kontuzję łapki i Pako chodził w stylowych skarpetach. Dzieci w domostwie brak, więc Pako nosił skarpetę TŻ-ta :mrgreen: Grandzulka kuruj się i nie strasz Panci!
Avatar użytkownika
Justynka
 
Posty: 1017
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-08-18, 09:15
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Pako

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez kerovynn » 2012-02-25, 09:59

a propos skarpetek...
przyszła do mnie kiedyś do sklepu starsza pani i poprosiła o dwie pary jednakowych skarpetek niemowlęcych antypoślizgowych.
Znalazłam, daję i pytam:
- dla bliźniąt?
-Nie, dla jamnika
;-)
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Dagata » 2012-02-26, 00:28

Zdrówka Grandziu!
Avatar użytkownika
Dagata
 
Posty: 741
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-03-18, 00:20
Lokalizacja: Śląsk Cieszyński
psy: Nemo, Noemi [*]

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez ruudzielec » 2012-02-26, 10:33

Majszczur napisał(a):To były najdroższe zakwasy w moim życiu :roll: :mrgreen:
Zalecenie: w najbliższym tygodniu ograniczyć intensywny trening. A mówią, że sport to zdrowie...

hihi dwie bidulki jedna z zakwasami i cierpiąca, a druga z lżejszym portfelem :lol: teraz jakieś błotne spa i masaże by się dla sportsmenki przydały ;)
Avatar użytkownika
ruudzielec
 
Posty: 486
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-07-14, 12:01
Lokalizacja: Zabrze
psy: Viper

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Majszczur » 2012-02-26, 15:17

allam3 napisał(a): doceniacie :lol:
doceniacie, doceniacie ;) <buzki>

kerovynn napisał(a): a fotka łaputek w skarpetkach w motylki to gdzie????
<prosi>
w praniu :lol: Granda jako szanująca się młoda higieniczna dama codziennie, a nawet dwa razy dzniennie zmienia bieliznę osobistą ;-) tera ma pończoszki w kwiotki <faja>
co zupełnie nie przeszkadza jej ufafluniać się codziennie jak świnia w błocie :roll:

ruudzielec napisał(a): jedna z zakwasami i cierpiąca, a druga z lżejszym portfelem :lol:
no kurna, ja żeby dorobić się zakwasów płacę 60zł za miesiąc (!) pilatesu :lol: a tu jedno trzaśnięcie drzwiami i konto na debecie. Ale nie powiem, żebym się zmartwiła, że u panny G to 'tylko' zakwasy ;-)

teraz jakieś błotne spa i masaże by się dla sportsmenki przydały ;)
ooooo masaże są, a jakże są regularne (to też było zalecenie weta) ale o błotnistych kąpielach miałyśmy zapomnieć ze względu na stan zapalny skóry między palcami i prikaz trzymania stóp w suchości (ewentualnie... psie buciki :roll: ). Ale aura niestety weterynarza się nie posłuchała i zafundowała nam istne błotne kolorado wokół osiedla. Spomiędzy płyt chodnikowych wytrysnęły artystyczne gejzery błotnej mazi, traktem spacerowym spływa siostra bliźniaczka rzeki Wisły, a pola i łąki za stajniami przypominają cuchnące bagniste królestwo Shreka.
No ale wyjść na spacerek trzeba.
W pierwszy dzień po diagnozie zapakowałam grandziowe stopy w gustowne podkolanówki, tak powstałe komiczne buławki obwinęłam woreczkami na kupę marki 'psi pakiet' zdjęcie archiwalne = znaczy sprzed sugerowanego przez producenta użycia :lol: i zaklajstrowałam plastrem coby nie osuwały się niechlujnie jak pończochy sierotek z lat 20-tych. Nie chcielibyście widzieć wzroku mojej suki podczas owych okołokończynowych czynności i tuż po... gdyby spojrzenie mogło zabijać... ]:->
Na szczęście Grandzisława ma swój honor i nie odstawiła uwłaczającego psiej godności układu baletowego alias pokazu Towarzystwa Dziwnych Kroków jak te nieszczęsne pinczerki w paputkach z YT. Zacisnęła zębiszcza, zmróżyła oczęta i z wysoko uniesionym czołem wyszła zmierzyć się z okolicznymi czworonożnymi prześmiewcami. Nikt, absolutnie nikt nie śmiał choćby zachichotać pod nosem na widok jej foliowych kaloszków, bo... nie zdążył. Zanim panna G dotarła do bramki cała moja misterna designerska robota osunęła się z pełną gracją z jej zgrabnych nóżek, jak zegary Salvadora Dali ze stołka :->
I takim to sposobem never never nie zostanę berneńską stylistką. Pfff <bezrady2> ... :lol: :lol: :lol:

Efektem ubocznym leczenia urazu stópek jest... umiejętność dematerializowania się futrzaka tak popularna wśród kotów. Moje koty jak tylko usłyszą, że wyciągam transporterek (używany zwykle w drodze do weta) w tajemniczy sposób dematerializują się na długie godziny. Granda dotychczas na dźwięk otwieranej lodówki budziła się z najgłębszego snu i przybywała z hipnotyzującym spojrzeniem w nadziei na smakowity kąsek. Wczoraj siedziała sobie grzecznie w kuchni w takim miejscu, że jak na moment otworzyłam drzwi lodówki to straciłam ją z oczu. Zamknęłam lodówkę, a suka jak kamfora, psssst i zniknęła. Bo w lodówce trzymam wroga numer jeden - MAŚĆ na stopki <hahaha>
Maść zaczęła działać, rany ładnie się goją, w związku z tym wczoraj wieczorem poszłyśmy na dwuipółgodzinną włóczęgę po bagnach i polach tylko po powrocie dokładnie umyłam psicy kulasy, wysuszyłam skórę między paluszkami i dopiero nasmarowałam leczniczą miksturą. Grzbiet masuję dwa razy dziennie i już nie czuję żeby te okolice miały podwyższoną temperaturę. Zresztą panna G nie reaguje już bólowo i na spacerach chętnie baraszkuje z koleżkami. Ufff. Najpóźniej we środę wracamy do treningów, tylko oszczędnie i z umiarem :oops: ... bo berneńczyk to przecież taka delikatna istotka :mrgreen: Gdzie te niezniszczalne trikolorowe wiejskie burki, protoplaści naszych BPP... plizzz come back...

jeszcze nie błotnista osiedlowa okolica...
http://s703.photobucket.com/albums/ww37 ... eo0145.mp4
zimo wróć, albo wiosno przyjdź, bo bagno, które aktualnie mam za płotem mnie zabije
Mała, słaba eksterierowo, ale jakże mądra i śliczna grandziowa główka z uśmiechem Giocondy ;)
http://s703.photobucket.com/albums/ww37 ... eo0142.mp4
znalazł się w końcu właściciel tego ślicznego liska, ale... nie jestem przekonana czy to najlepszy dom...
http://s703.photobucket.com/albums/ww37 ... eo0141.mp4
nie mam pojęcia czemu ostatni filmik jest kopnięty i nie potrafię go obrócić
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez ewazoltowska » 2012-02-26, 22:08

OJ oj znowu kontuzje ...dziewczyny do zawodów jeszcze troche czasu z umiarem trening z umiarem.
Wiem jak to latwo wydać zalecenie "łapki nie moczyć" ale wykonać ....ja miałam to szczescie ,że kiedyś dostałam w prezencie /od domowej szwaczki/ bardzo fajne psie buciki -stópka wzmocniona ,podszyte polarem co by sie nie ślizgały,zapinane na troczki z rzepami trwały na łapie cały spacerek.Zawsze sobie obiecuje uszyć nastepną pare ale jak nie ma konieczności...
Wybacz ale uśmiałam sie wyobrażając sobie Grandzisławe kroczącą /podejrzewam ,ze mało dostojnie/w pieknych skarpetkach...Zakwasy porządnie ulżyły kieszeni..ceny macie Stołeczne ale czego sie nie robi dla cierpiacego psijaciela..Niestety bywamy mocno przewrażliwione ale to lepsze niż zignorowanie objawow.
Zyczę szybkiej poprawy formy ,osuszenia terenów spacerowych ....wogole wszystkiego normalnego.
Avatar użytkownika
ewazoltowska
 
Posty: 2001
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-02-02, 11:03
Lokalizacja: bydgoszcz
psy: Bey w typie BPP

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Majszczur » 2012-02-27, 12:06

ewazoltowska napisał(a):Niestety bywamy mocno przewrażliwione ale to lepsze niż zignorowanie objawow.
Dokładnie tak. Trochę mi ciąży to berneńskie piętno, bo wieczny stres że głupie utykanie może oznaczać najgorsze czasem przesłania swobodną radość kontaktu z psijacielem. Ale cóż zrobić, skutek uboczny tej nieuleczalnej choroby, którą jest bernocholizm <tak>

Grandzior już nie utyka, co widać na dzisiejszym filmiku z drogi do szkoły. W torbie z kotkiem - majeczkowe akcesoria na basen :-)
http://s703.photobucket.com/albums/ww37 ... eo0156.mp4
http://s703.photobucket.com/albums/ww37 ... eo0157.mp4

Bywa różnie. Czasem ładnie i poprawnie. Poza kaczym chodem majszczurowej :oops: ... :lol:
http://s703.photobucket.com/albums/ww37 ... eo0154.mp4

a czasem... szczęka opada, na zaczepki :lol:
http://s703.photobucket.com/albums/ww37 ... eo0159.mp4
te dwie małe szczeżuje za każdym razem kiedy się mijamy chcą nas zjeść :-> Musimy jeszcze wypracować większą koncentrację na zadaniu bo inaczej kicha
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez BlackSpark » 2012-02-27, 12:57

Historia "gustownych podkolanówek" rewelacyjna :mrgreen: :mrgreen:
Majszczur masz talent do pisania :okok:

Filmiki z noszenia torby <brawo>
Moja Dina ogranicza się do wynoszenia garnków, misiek, itp. i chowania ich przede mną za drzewami, krzakami, albo w innych miejscach wymagających szukania ich przeze mnie :P no jeszcze przynosi zabawki, ale ma w tym własny interes :P

Dużo zdrowia dla Grandy (żadnych już kontuzji, zakwasów, ani infekcji na łapkach) <buzki>
Avatar użytkownika
BlackSpark
 
Posty: 491
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-05-08, 22:55
Lokalizacja: Śląsk-ok.Piekar Śl.
psy: Dina-BPP oraz mixy Luna i Bella:)

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez kerovynn » 2012-02-27, 13:32

Majszczur napisał(a):tera ma pończoszki w kwiotki <faja>

na pasku czy samonośne? :mrgreen:
bardzo się cieszymy, ze dziewczynie lepiej :radocha2: :radocha2:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: GRANDA i... jej banda ;)

Postprzez Majszczur » 2012-02-27, 17:50

BlackSpark napisał(a):Filmiki z noszenia torby <brawo>
dziękujemy :radocha: mamy jeszcze na koncie noszenie dużej paczki spagetti, ale z dwuznacznymi komentarzami studentów sggw w tle, więc nie nadają się do publikacji <uoee> :lol:

Dina wynosi garnki i miski na zewnątrz domu <mysli> Ty się jej dobrze przyjrzyj, może ma talent artystyczny i zgodnie ze sztuką rodem z elementarza tuningowała śwniegowego bałwana :mrgreen:

kerovynn napisał(a):na pasku czy samonośne? :mrgreen:
klasyczne elastyczne antysexy podkolanowe :mrgreen:
Avatar użytkownika
Majszczur
 
Posty: 4678
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-16, 19:00
Lokalizacja: Warszawa
psy: BPP: BERTA (*)... GRANDA (Princess Lovely Lady)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Galeria psiaków

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości