marieanne napisał(a):tylko jak ja w górach bym sukienkę założyła?
normalnie przez głowę, potem ręce w rękawy, zapiąć suwak, wygładzić spódniczkę i gotowe no, można na wszelki wypadek dół przypiąć agrafkami do butów coby Ci halny trenu na oczy nie zawiał Granda by wam przyniosła obrączki - bo ona szkolona jest, Esia mogłaby za druchnę być, zaś Robin cudnie by zaaportował śwignięty bukiet ślubny. Expert by pilnował Kudłatego coby weselnego tortu przedwcześnie nie pożarł, a wasze dwa mogły by na przykład welon.... trzymać by nie zwiał no i świadkować rzecz jasna. Taka imprezka by była
marieanne napisał(a):tylko jak ja w górach bym sukienkę założyła?
normalnie przez głowę, potem ręce w rękawy, zapiąć suwak, wygładzić spódniczkę i gotowe no, można na wszelki wypadek dół przypiąć agrafkami do butów coby Ci halny trenu na oczy nie zawiał Granda by wam przyniosła obrączki - bo ona szkolona jest, Esia mogłaby za druchnę być, zaś Robin cudnie by zaaportował śwignięty bukiet ślubny. Expert by pilnował Kudłatego coby weselnego tortu przedwcześnie nie pożarł, a wasze dwa mogły by na przykład welon.... trzymać by nie zwiał no i świadkować rzecz jasna. Taka imprezka by była
Coraz bardziej się przekonuję.... szczególnie, że mam krótką kieckę
marieanne napisał(a):tylko jak ja w górach bym sukienkę założyła?
normalnie przez głowę, potem ręce w rękawy, zapiąć suwak, wygładzić spódniczkę i gotowe no, można na wszelki wypadek dół przypiąć agrafkami do butów coby Ci halny trenu na oczy nie zawiał Granda by wam przyniosła obrączki - bo ona szkolona jest, Esia mogłaby za druchnę być, zaś Robin cudnie by zaaportował śwignięty bukiet ślubny. Expert by pilnował Kudłatego coby weselnego tortu przedwcześnie nie pożarł, a wasze dwa mogły by na przykład welon.... trzymać by nie zwiał no i świadkować rzecz jasna. Taka imprezka by była
Coraz bardziej się przekonuję.... szczególnie, że mam krótką kieckę
Spoiler:
o matko kochana,Anka weź chociaż cywilny przed tą planowaną wyprawą, oczywiście jeżeli mocno kochasz TŻta, a resztą w każdym razie te dwie wariatki na pewno Ci jakiegoś księdza tam znajdą na grani a Borsuk przypilnuje prawidłowego obrządku
marieanne napisał(a):tylko jak ja w górach bym sukienkę założyła?
normalnie przez głowę, potem ręce w rękawy, zapiąć suwak, wygładzić spódniczkę i gotowe no, można na wszelki wypadek dół przypiąć agrafkami do butów coby Ci halny trenu na oczy nie zawiał Granda by wam przyniosła obrączki - bo ona szkolona jest, Esia mogłaby za druchnę być, zaś Robin cudnie by zaaportował śwignięty bukiet ślubny. Expert by pilnował Kudłatego coby weselnego tortu przedwcześnie nie pożarł, a wasze dwa mogły by na przykład welon.... trzymać by nie zwiał no i świadkować rzecz jasna. Taka imprezka by była
Coraz bardziej się przekonuję.... szczególnie, że mam krótką kieckę
Spoiler:
o matko kochana,Anka weź chociaż cywilny przed tą planowaną wyprawą, oczywiście jeżeli mocno kochasz TŻta, a resztą w każdym razie te dwie wariatki na pewno Ci jakiegoś księdza tam znajdą na grani a Borsuk przypilnuje prawidłowego obrządku
chciałaby to widzieć
Spoiler:
Bierzemy slub cywilny tylko i wyłącznie więc najwyżej możnaby urzędnika za uszy zaciągnąć w góry....
bo Wy młode to takie nowoczesne jesteście z tymi ślubami no to urzędnika jakiegoś to Ci znajdą na mur, tylko patrz kochana na pieczątki pod glejtem coby się nie okazało, że przed ..... (aż strach się bać co można by tu wstawić) przysięgałaś chyba się babcia będzie musiała w góry wybrać i dopilnować cobyś chociaż zgodnie z prawem mężatka została
Majszczur wracaj i rób porządki w galerii bo tu się straszne projekty kluć zaczęły
ojjj ludziska już nie mam do Was siły, i jak tu mod ma zostać przy zdrowych zmysłach to jak już w te góóóóry pojedziecie to wstąpcie do nas po drodze :p znajdzie się dla każdego coś dobrego, będą i ptaszki i rybki i góry i urzędnik i niewychowany pies do tresury, ogródek do wykoszenia, kot do wyczesania, baranki do wypasienia, iiii co sobie dusza zapragnie
Roma napisał(a):Magda- gdyby został ogłoszony konkurs na najciekawszą galerię to Wasza bije wszystkie pozostałe na głowę.Jak zacznie się pora deszczowa to chyba zajmę się tym tematem
Roma wszystko zależy od odwiedzających gości. Jak widzisz - są goście - jest impreza
baksak napisał(a): (...) Kudłaty wspomina, że on pamięta czasy, gdy (...) królowały (...) flanelowe koszule
o przepraszam Cię uprzejmie, ale flanela królową wszechczasów - na równi z szanowną M.tyrolską. Do dzisiaj flanelę mam, wielbię i nie zawaham się jej użyć Będzie lans
kerovynn napisał(a): sie nie boooj.... weźmie się dwie żerdki, wyplecie środek chaszczami zaprzęgnie psiury i Cię jakoś doholujemy
ale będzie conajmniej taki standard jak miała nasza tegoroczna Kamboża w Zaniemyślu???
Spoiler:
"Co z Robinem?" (...) trzeba by zacząć od elementarnej ogłady , czyli:
aaa to trzeba było tak od razu. Jeśli chodzi o reklamacje nabytego towaru to proszę się zgłosić do Łubna, gmina Wiskitki
marieanne napisał(a): (...) co to mogło latać i czemu tak się kłębiło Przecież ptaki drapiezne stad nie tworzą (chyba że o czymś nie wiem )
Może samoloty U nas ostatnio nad Ursynowem takie Ptaszory w kluczu ustrzeliłam Może to te same
kerovynn napisał(a): też nie lubię standardowych dzieci - ale ja wiem dlaczego: bo są rozwydrzone, głupie i wrzeszczą*. Z Majszczura dzieciakami da się wytrzymać jakby co - one są inne w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
A podziękować dobra kobieto. Starałaś się, ale... chyba pamięć Cię zwodzi letko - przecież kiedy poznałaś Kacperka u Romki to wrzeszczał co chwila nieludzko jak potępieniec i doprowadzał mnie do szału *podkreślenie moje.
marieanne napisał(a): A, no to jak tak to spoko Jeszcze Majszczurowa jest normalna (w pewnym sensie ) a to już duży plus bo rozwydrzony dzieciak + walnięty rodzic to już w ogóle porażka...
Jeśli Cię to dogłębniej przekona to moje dzieci, a w zasadzie pierworodna, bo to ona jedynie wchodzi w rachubę na wyjazd (Kacpra - przez wzgląd na bezpieczeństwo Kudłatego - raczej wykluczam z wyprawy) wygląda tak
Spoiler:
.
Jest teraz wprawdzie w fazie wymiany sierści ze szczenięcej na młodzieńczą, ale trening czystości ma już za sobą, więc mamy z głowy zbiór i utylizacje odchodów. Z zębów do wymiany na stałe pozostały jedynie trzonowce, więc i problem permanentnego podgryzania mamy już za sobą. Wybitnie tropiąca - szczególnie pieczony drób, spagetti i lody śmietankowe - wywęszy nawet przez sen No dzieci jak dzieci, chyba "normalne", zsocjalizowane, na spacerach nie skaczą na przechodniów, nie gonią samochodów, nie łapią rowarzystów za nogawki, nie jedzą śmieci, dadzą się bezproblemowo odwołać, troszkę szczekliwe, ale w granicach przyzwoitości
baksak napisał(a): No a może przełożycie ślub?
Myślę że toimpossible . Jak marieanne ma przełożyć ślub, skoro kerovynn musi jej tłumaczyć jak przekładać ręce przez rękawy, bo najwyraźniej dziewczyna nie ogarnia zamroczona stanem euforycznego zakochania Ja myślę, że nie ma co przekładać tylko trza jej tą fiestę od A do Z zorganizować W plenerze
Apcik, nie marudź tylko swojego domatora w kapciach w kratkę szykuj z nami na wyprawę. Pokerowej też to dotyczy. Żeby się ani nie próbowała wykręcać. No!
kerovynn napisał(a): Taka imprezka by była
No i widzisz Roma, jako rzekłam na początku - są goście jest imprezka
Ostatnio edytowano 2012-09-20, 12:48 przez Majszczur, łącznie edytowano 1 raz
Majszczur napisał(a):Jeśli chodzi o reklamacje nabytego towaru to proszę się zgłosić do Łubna, gmina Wiskitki
A co mam reklamować - własną nieudolność? Towar jest OK, prima sort i nawet wstępnie ogładzany był. Ale państwo żyją jak troglodyci jaskiniowcy to skąd pies ma mieć ogładę cywilizacyjną?
Majszczur napisał(a):przecież kiedy poznałaś Kacperka u Romki to wrzeszczał co chwila nieludzko jak potępieniec
myślałam, że trenuje na Halloween
Majszczur napisał(a):ale będzie conajmniej taki standard jak miała nasza tegoroczna Kamboża w Zaniemyślu???
hm.. rękawiczek nie mam ale mogę załatwić inne dmuchane akcesoria z lateksu jeśli już koniecznie potrzebujesz
Majszczur napisał(a):Jeśli chodzi o reklamacje nabytego towaru to proszę się zgłosić do Łubna, gmina Wiskitki
A co mam reklamować - własną nieudolność? Towar jest OK, prima sort i nawet wstępnie ogładzany był. (...)
Może coś podpadłaś Hani i ona go tak jakoś podprogowo...
marieanne napisał(a):Eeeee.... naprawdę tresowane! Szczególnie "siad, zostań" mi się podoba
Tresowane, oj tresowane! W dodatku zimny chów. Granda to się przynajmniej na mizianie załapała. A dzieciaki to chyba na unikanie bodźca negatywnego...
Marieanne Borsuk zgłasza się do udzielania ślubu, szczególnie cywilnego. Pieczątek nie posiada, ale przystawi łapę. Glejt będzie ważny w każdej puszczy.
baksak napisał(a):Marieanne Borsuk zgłasza się do udzielania ślubu, szczególnie cywilnego. Pieczątek nie posiada, ale przystawi łapę. Glejt będzie ważny w każdej puszczy.
Biorąc pod uwagę, że u mnie to faktycznie własnie dzika puszcza.... to deal!
kerovynn napisał(a): Ale państwo żyją jak troglodyci jaskiniowcy to skąd pies ma mieć ogładę cywilizacyjną?
Ale my mamy jechać w GÓRY w DZIKĄ DZICZ, to po co mu cywilizacyjne szlify
Zresztą Wy tu gadu-gadu, a Granda spotkała dziś niespodziewanie w samym centrum Wa-wki, na II Wyścigu Mydelniczek, samego Lorda Wadera we własnej osobie i... uparcie udawała, że go nie widzi nawet kiedy ją pogłaskał Pewnikiem dlatego, że jest dokumentnie łysa, wygląda jak zmokły szczur i było jej chyba niezmiernie niezręcznie z tego powodu. A ch te kobiety
kerovynn napisał(a): Ale państwo żyją jak troglodyci jaskiniowcy to skąd pies ma mieć ogładę cywilizacyjną?
Ale my mamy jechać w GÓRY w DZIKĄ DZICZ, to po co mu cywilizacyjne szlify
Zresztą Wy tu gadu-gadu, a Granda spotkała dziś niespodziewanie w samym centrum Wa-wki, na II Wyścigu Mydelniczek, samego Lorda Wadera we własnej osobie i... uparcie udawała, że go nie widzi nawet kiedy ją pogłaskał Pewnikiem dlatego, że jest dokumentnie łysa, wygląda jak zmokły szczur i było jej chyba niezmiernie niezręcznie z tego powodu. A ch te kobiety
O masakra, ja też mam teraz taką łysą w domu..... i jakaś taka chuda się zrobiła
A Granda po prostu nie zamierza sympatyzować ze złą stroną mocy, ja tam jej się nie dziwię
Granda wygląda masakrycznie. Jeszcze nigdy tak nie wyłysiała do zera Znajomi psiarze nawet zapytali z zawahaniem w głosie czy mam kolejnego berna, bo dali by sobie głowę uciać, że to jakiś nieodrośnięty roczniak, a nie dwuipółletnia Grandzisława Teraz to nie tylko wstyd, ale i strach z nią wychodzić, żeby mnie kto "życzliwy" do TOZ-u nie podał, że nie dość, że trzymam w bloku to jeszcze głodzę i zaniedbuję sucz
A co do Lorda W to... miałam nadzieję, że może chociaż potraktuje go jak pozoranta i zasymuluje odgryzanie rękawa albo przewlecze w te i we wte po trotuarze a ona tylko rozbawiona skakała na mnie (zresztą w sposób kompletnie kompromitujący ) i morduchna jej się cieszyła jak PSYcholowi jakiemuś
Niestety filmik kompletnie niereprezentacyjny, ale i tak cud boski, że mi dziecka filmującego nie zdeptali
Generalnie dziwny z niej zwierz, Króla Ciemności się nie boi, a schizuje na widok szczotki do czesania czy prysznica.
A oto drugie nieustraszone stworzenie. LaLunka naciera
marieanne łoamamo! dwukrotnie przeczytałam Twoje pierwsze zdanie i myślałam, że napisane jest ono slangiem jakim posługiwał się Yoda - jakoś tak na pierwszy rzut oka niepopolskiemu
***
Po miesiącu poddałam się. Kupiłam trymer hakowy. Artero. Zawsze mówiłam, że nie potrzebuję żadnych dziwacznych gadżetów żeby wyczesać psa. Najwyraźniej się myliłam. Jak mam tego psa wyczesać skoro od miesiąca czeszę dwa razy dziennie, pies jest łysy jak kolano (do tego stopnia, że mnie ostatnio ktoś spytał czy to młody duży szwajcar w trakcie zmiany sierści z dziecięcej na dorosłą ) a ja i tak zbieram dwie reklamówki kłaków dziennie. Bezpośrednio wyskubane z psa. Bo tych z podłogi nie liczę. Przejechałam trymerem hakowym mojego łysego kundla i co? I wyczesałam kolejnego kundla. Puzzle włochate. Do samodzielnego montażu. Na kropelkę. Czuję jak rośnie mi biceps, triceps i co tam jeszcze może się kryć w babskim ramieniu. Mnie rośnie, a Grandzie maleje. Ego jej maleje. Ona tak organicznie nie znosi czesania. Na widok szczoty, zgrzebła a teraz o zgrozo trymera robi się malutka, na przykurczonych łapkach i zapina ogon pod brzuchem. Dlaczego? Pojęcia nie mam. Przecież przyuczana od szczeniorka i nigdy żadnych traumatycznych przeżyć z tym związanych nie miała. Dziwna sucz...
No ja właśnie dotychczas bazowałam na dwóch pudlówkach - mniejszej i większej. Oraz zgrzebłach (grzebieniach) z pojedynczymi i podwójnymi zębami. I poległam A przedłużające się sesje czesania coraz bardziej deprymowały Grandę. Cała nadzieja w tym trymerze, inaczej obawiam się, że mój kręgosłup i nadgarstki ogłoszą strajk, a Granda ucieknie ode mnie na Alaskę.
Ale pudlówki masz różniące się wielkością, czy długością igieł? Bo ja mam też taką z krótkimi, i tą to sobie można... pogłaskac A ta z długimi jest super, bardzo sprawnie wyczesuje (jak dla mnie lepiej niż trymer hakowy, nie latają mi kudły wszędzie, tylko się zbijają na szczotce, a potem zdejmuję grzebieniem). Mam taką o: Obrazek został zmniejszony.