No cóz Irek na koncie swojego wykształcenia mam takze studium medyczne,ale i bez tej wiedzy potrafiłabym odróznic przepukline pępkowa od pachwinowej

.U mojej suki zoperowałam przepukline pępkowa własnie pod wpływem argumentu ,ze ta moze byc niebezpieczna dla mojej suki podczas ciąży -opinie ta wygłosiłla znana Pani Wet.(której o świeta naiwności zawierzyłam w tym temacie.) Takie same argumenty ,padły w stosunku do jednej z córek Doris,która tez urodziła sie z małą przepuklina pępkową.tyle,ze tym razem postanowiłam skonsultowac sprawe z innym lekarzem.I własnie przy tej okazji rozmawiałm z dr .Maxem.który zareagował na to jak pisałam .Nie ma koniecznosci usuwania takiej małej przepukliny,w której zamkniety jest tylko tłuszcz,nawet jezeli sie nie wciągnie w niczym nie zagraża psu.Co do Twojego argumentu,ze wolisz takie sprawy załatwiac w hodowli,by nie spotkac sie póżniej z pretensjami to tez sie nie bardzo z nim zgadzam.Ja rozwiazałam problem tak,ze w umowie sprzedazy zaznaczone zostało ,ze sunie oddana jest z przepuklina pępkowa ,a własciciel został poinstruowany jak ma z nia postepowac(.Poza tym po co miałabym narazac takie małe stworzenie na operacje i narkozę gdy nie wymagałoby to ratowania zycia.)Poniewaz wet.nowych włascicieli naciskał na operacje,skonsultowalismy to juz u samej góry czyli u dr.Maxa. Ps.Irek masz jak widze ciekawy poglad na temat wiedzy kobiet i ich umiejętności,biorac pod uwagę,ze duza ich częśc rodzi dziecie przed 28 rokiem zycia myslę,ze mozna spokojnie załozyćą ,ze Aga będzie potrafiła sobie poradzic ze" skomplikowaną "terapia polegająca na wmasowywaniu przepuklinki

O matko obśmiałam sie przez Cię jak norka

Ach Ci faceci!