Kochani, dziękuję że płaczecie ze mną. Wasza solidarność, ciepłe myśli i wspominanie mojej cudownej Toytusi bardzo jest ważne i bardzo pomaga. Proszę wyściskajcie też wszystkie Wasze bernusie bo jestem pewna że też, tak jak Amba i Kumpel, czuwaliby przy niej gdyby byli blisko
Toy chorowała krótko, około trzech tygodni i przez wszystkie te dni aż do końca, na każdy mój sygnał była z nami dr Ania Kułyk. Dzięki niej, dzięki dr Jackowi Klichowi i całemy zespołowi kliniki Therios z dr Mają i Jackie Ingardenami, mam wrażenie że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy dla ratowania życia Toy. Ogromnie Im jestem wdzięczna.
Jest we mnie wielka złość na to choróbsko. Siedzę i czytam wszystko co uda mi się zdobyć na ten temat i dlatego otwieram wątek na forum z prośbą o dzielenie się wiadomościami.
Anna Rozalska napisał(a): Niestety histiocytoza złośliwa jest u naszych bernów bardzo często. Dopada berny właśnie w wieku 6 lat. Znam już takie dwa przypadki. Ta choroba jest genetycznie przekazywana z hodowli. .
Z tego co już wiem, jest częstsza niż może się wydawać, a dziedziczona w sposób poligeniczny, co oznacza, że nie jest za nią odpowiedzialna jakaś konkretna linia hodowlana.