http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html? ... a=75884896
Dzisiaj ukazala sie taka oto odpowiedz na wczorajsze apele ... Wychodzi na to,ze nic z tego ! Moze Afera zrozumie,ze juz niedlugo bedzie chodzic tylko wkolo bloku
Kilka komentarzy na ten temat :
"Czas skończyć z dominacją kuposrajów i ich miłośników!"
"Miasto jest dla ludzi,psy na wies.Jak się piesek musi codziennie wybiegać to przykro mi ale miasto nie jest dla niego odpowiednim miejscem do życia. To najmniej podobny do
naturalnego krajobraz na Ziemii. Park ma słuzyć ludziom do relaksu a nie za kibel dla agresywnych zwierząt."
"Jeszcze jedno spostrzeżenie, dla tych krzyczących "psy do lasu" albo "psy na
wieś". Pewnie zapomnieliście moi drodzy o tym, że w Polsce psa biegającego po
lesie można odstrzelić, z którego to prawa "myśliwi" ochoczo korzystają, bo mogą
sobie postrzelać. Znam ludzi, których ukochane psy zginęły w ten sposób.
Zwolennikom zabraniania, grodzenia i mandatowania proponuję też zabronić
zbierania się w miejscach publicznych gołębiom. I postawić znaki zakazu wstępu
kotom dachowcom. Potem wytępić wróble, wrony i skowronki (drą się! w parku,
który jest przecież DLA LUDZI!). A potem też wyciąć drzewa (przecież park jest
DLA LUDZI!) i wybetonować równo całe miasto, tak jak się to dzieje ostatnio w
centrum Warszawy.
Wtedy będziecie mogli sobie mili Państwo wreszcie spacerować w miejscu DLA LUDZI
a nie dla tych wszystkich okropieństw natury.
zmartwiony szczerze,"
"Czytalam wczoraj, czytam i dzisiaj, Pani Kasia - dziennikarka, prawdopodobnie
mloda osoba, ktora w Warszawie mieszka od niedawna wymyslila sobie sposob na
zaistnienie w dziennikarskim swiatku, z jej artykulu wynika po pierwsze
ignorancja i brak wiedzy o miescie, w ktorym mieszka. Po drugie, ze na Pola
Mokotowskie zawitala przez przypadek w drodze od jednej knajpy do drugiej i
wymyslila sobie ze wsadzi kij w mrowisko. To jej sie udalo od wczoraj na forum
rozni wykolejency oraz znerwicowani rodzice zamieszczaja swoje pomysly jakby tu
doprowadzic do tego, zeby w miescie zabronic trzymac psow, a jednym z lepszych
pomyslow jest ich powystrzelanie. Nie chce mi sie powielac ich wzorcow i pisac,
ze najbardziej irytuja mnie mamy z dziecmi, ktore w miejscach publicznych
zapominaja o swoich pociechach i mysla, ze wszyscy uwielabiaja ich dzieci. Jeden
Gosc wczoraj napisal, ze we Francji nie ma problemu psow, bo wszystkie chodza na
smyczy i w parkach ich nie ma. Tak kosmopolito, bo nie byles w psich parkach,
ktorych w Paryzu calkiem sporo! Nikt na tym forum tymczasem nie podal przykladu
Niemców. Nikt nie byl? Bo Niemiec to wrog jak mawia Wielki Wodz? Otoz
niezorientowanym opowiadam, z psem w Berlinie i innych duzych miastach ludzie
chodza do sklepu - wszelkich tzw. galerii i nikomu to nieprzeszkadza. U nas na
pewno skonczyloby sie to smiercia - psa i wlasciciela. Dalej w parkach typu Pola
bez zadnego problemu funkcjonuja obok siebie ludzie i zwierzeta, a zapewniam Was
w Niemczech wiecej biegaczy niz w Polsce. I na koniec do wiekszosci Parkow
Narodowych pies wejdzie bez problemu (na smyczy oczywiscie). Dodatkowo zapraszam
Pania Kasie i wszystkich najglosniej krzyczacych na Pola w tygodniu, kiedy pada
deszcz lub snieg i jest zimno. Dotad nie udalo mi sie zobaczyc tych wozkow
pelnych dzieci i tlumu biegaczy. Bo o tym, ze psy wraz z wlascicielami jak
codzien tu sa, wiedza tylko stali bywalcy Pol i mieszkancy Warszawy. I pytanie
retoryczne, kogo wypieraja wtedy z Pol? i od kogo trzeba ich odgradzac? Moze
osoby z dziecmi nie lubiace z daleka patrzec na psy w niedziele po kosciolku
powinny odwiedzac tylko Lazienki, Ogrod Botaniczny, Ogrod Jordanowski itd...? A
Pani Kasia niech sie zajmie powazniejszymi sprawami..."
"Bardzo ciekawe czemu temat zostal poruszony wlasnie teraz? Jestem ze
swoim psem na polu mokotowskim kazdego dnia po 16, przez cala zime
bylismy praktycznie jedynymi spacerowiczami bo nikomu nie chcialo
sie o tej porze dupska ruszyc z domu kiedy padal deszcz lub byl
mroz. Gdzie wtedy spacerowaly wasze biedne dzieci i gdzie byli
wszyscy biegajacy? Temat oczywiscie powraca wraz z nadejsciem wiosny
i wypuszczeniem dzieci na dwor. Czy my jako teoretcznie cywilizowani
ludzie nie mozemy porozumiec sie w tak blachej kwestii?? Przciez nie
musicie spacerowac z dziecmy wlasnie po tej jednej jedynej "psiej
lace", gdzie i tak przez roku jest tam koszmarne błoto - macie do
dyspozycji pozostala czesc niemalego parku. Psy bawia sie tam w
swoim towarzystiwe i dzieki temu sa normalnymi z wierzakami, ktore
zachowuja sie przyjaznie zarowno wobec ludzi jak i innych psow. Taka
socjalizacja jest im niezbedna do normalego funkcjonowania, bez
wzgledu na to czy maja do mieszkaja w domku z ogrodkiem czy w bloku
pies musi iec kontakt ze wspolbratyncami! Dla niedouczonych
proponuje poczytac troche o psychologii psow. Co do psow na wsi to
wypowiadajacy sie na ten temat, skoro juz go poruszaja powinni
wiedziec o tym , ze psy na wsiach sa najbardziej agresywne wlasnie
dlatego, ze sa trzymane na podworku, w kojcu lub na lancuchu i nie
majac mozliwosci wybiegania i spozytwkoania swojej energii bardzo
czesto staja sie agresywne i niestety konczy sie to atakiem w
stosunku do wlasciiela!!
Co do zbierania kup, mandaty powwinny byc tak wysokie zeby kazdy
wlasciciel na przyszlosc zapamietal, ze ma po swoim psie posprzatac."
...