Kochani,
Ben jest najdzielniejszym psem jakiego znam! Ani znaku skargi, a cierpi naprawdę bardzo. Wczoraj zdjęliśmy mu gips z leweł łapy tak, jak zalecił lekarz. Wydawało mi się, że bez tego gipsu przynajmniej na jednej łapie, będzie mu lżej chodzić. Teraz już nie jestem przekonana. Z chodzeniem w ogóle ma problem i to wielki. Widać jakim cierpieniem okupiony jest każdy krok. Gdyby nie nadzieja, że to cierpienie prowadzi do lepszego komfortu życia, to....
Przed operacją było cudownie w porównaniu do tego, co jest teraz!
Teraz to już marzę o tym, żeby te najgorsze dni minęły i żeby mu się już wszystko tam w środku zagoiło, bo serce się kraje....
Pewnie tak jest po każdej operacji na kościach, stawach, ale jakoś takie wydarzenia nas do tej pory omijały.
W każdym razie w zeszłym tygodniu nie mogłam się doczekać chwili ściągnięcia gipsu. Teraz sobie myślę, żeby ten gips na prawej łapie był tam jak najdłużej...
Rana pooperacyjna wygląda ładnie. Jest niewielka, już podgojona, widać tylko trzy szwy.
Ben ma apetyt i ogólnie jest wesoły, ale on zawsze był wesoły. Mam nawet wrażenie, że on tą swoją wesołością pokrywał swój ból przez ponad osiem miesięcy swojego psiego życia tak, że nic prawie o nim nie wiedzieliśmy
