olunia napisał(a):... ja bym chyba cały ten czas na melisie funkcjonowała

Melisa na mnie już nie działa. Potrzebuję "czegoś mocniejszego".
Temperatura dzisiaj rano o 8 bez zmian 37,8. Koko namiętnie rozdrapuje łóżeczko,
które na szczęście jeszcze jest całe. Mocno dyszy (z przerwami) i w ogóle szuka ciemnych
zakamarków. Prawie schowała mi się w obórce pod traktorem, gdzie nigdy nie chciała wejść,
ale na szczęście zauważyłem ją w porę. Wróciła sama na rozkaz.
Teraz ma cykle 10-ciominutowe - drapanie, dyszenie, spacery po domu z piszczałką w zębach,
leżenie i dyszenie, spanie albo drzemanie. I tak w kółko.
Pupa czysta, ale to żaden dowód, bo fleją to ona nigdy nie była.
