ja jestem tego samego zdania - pies powinien biegać tyle ile ma na to ochotę. Mufoląg skacze i biega jak szalona (też mamy taką działkę z górką

) nie raz sie przeturlała po skarpie i mnie te jej wyczyny kilka razy o palpitacje przyprawiły jednak jedynym wyjściem na takiego psa jest trzymanie go na uwięzi - ale przecież to jest dopiero nieludzkie. Tylko dostęp do schodów pies miał mocno ograniczony mniej więcej do 18 miesiąca życia no i taras mamy teraz lepiej zabezpieczony bo jak się okazało panienka sobie z niego konkurs skoków robiła a to jakieś 2 m nad ziemią

) Zresztą nawet w ,,mądrych" książkach stoi napisane, żeby nie tyle ograniczać szczeniakowi ruch co go do niego nie zmuszać jak nie ma na to ochoty.
A Galwin Natalii jest najlepszym przykładem na to, że ruch to zdrowie - zupełnie po nim nie widać, że miał jakiekolwiek problemy ze stawami i jest świetnie umięśnionym psiakiem dzięki temu że Natalia dba o to żeby chłopak miał dużo ruchu (zresztą musi mieć muskulaturę wyrobioną żeby mieć siłę nosić tą swoją piękniastą wielgachną głowę

)
Mufka RTG miała robione dlatego, że nam zaczęła kuleć. pojechaliśmy do ortopedy okazało się, że stawy piękne tylko kość pęknięta (pewnie przez skoki z tarasu) Gdyby nie kulawizna to pewnie bym jej nie prześwietlała, no chyba, że zaczęłybyśmy jakiś sport uprawiać to przed podjęciem takiej decyzji chciałabym mieć pewność że pies jest zdrowy.