W zasadzie jak w tytule... szukam pomysłów na szkoleniowe smakołyki dla Mańka, którego układ pokarmowy jest "wrażliwy" na większość kupnych ciasteczek/smaków/gryzaków W tej chwili podanie mu czegokolwiek innego niż karma/gotowany kurczak/gotowany indyk/banan kończy się "luźną" albo nawet "luźniejszą" kupą...
Dlatego pytam Was, może ze swoimi maluchami mieliście podobne problemy i udało się Wam znaleźć takie "złote" produkty ? Przyjmę wszystkie pomysły, bo nauka/egzekwowanie posłuszeństwa na karmę coraz wolniej nam idzie...
A przy okazji zastanawiam się, czy to normalne u 5-miesięcznego szczeniaka, że na bardzo wiele rzeczy reaguje w taki sposób? I czy (jeśli to normalne oczywiście) wraz z upływem czasu jego układ pokarmowy sam się ustabilizuje?